Mam problem - jestem młodą mężatką, 2 lata po ślubie, przy czym z mężem jestem od lat 7. Męczy mnie ostatnio poczucie, że już męża nie kocham, a zawsze uważałam, że taka sytuacja, w której moje uczucie osłabnie lub zniknie, będzie najgorszą w moim życiu. Powrót do domu z pracy zaczyna być koszmarem i odsuwam go na jak najpóźniej, bo brak tych uczuć, entuzjazmu, radości z tego, że go widzę, napawa mnie okropnym lękiem, mam ogromne poczucie winy z tego powodu, zwłaszcza, że mąż jest we mnie nadal zakochany. Męczą mnie lęki, w nocy nie mogę spać, budzę się bez chęci wstania z łóżka i z ciężarem tego braku uczucia. Nie jest tak, że wszystko ze mnie uleciało, ale boję się, że jest tego za mało, żeby utrzymać związek. Prawda jest taka, że trochę zaniedbaliśmy siebie i swoje potrzeby - ja jestem osobą raczej emocjonalną, bardzo potrzebuję ciepła, uczuć, przytulania, mąż niekoniecznie - jest raczej osobą zamkniętą, która nie lubi przytulanek, ciągłego całowania i okazywania sobie uczuć. Moje potrzeby zostają niezaspokojone, ale nie chcę go na siłę zmieniać. Sytuacja jest taka, że jego męczy nadmiar uczuć, a mnie ich brak i nie da się chyba z tego wybrnąć. Gdy wstaję rano, wszystko mnie boli z tego przejęcia, mam wrażenie, że nie mam w sobie odrobiny siły. Nie wiem, czy do Pani powinnam kierować to pytanie, ale będę wdzięczna za każdą poradę, bo strasznie się męczę.
Każde małżeństwo, każdy związek dwojga ludzi ewoluuje, przechodzi kolejne etapy, rozwija się, staje się układanką naprzemiennych szczęśliwych chwil i kryzysów. Pierwszy etap związku, kiedy spotykamy naszego partnera i zakochujemy się w nim, zazwyczaj pełen jest ekscytacji, namiętności, „motylków w brzuchu”, ciekawości z poznawania drugiej osoby. W kolejnych latach związek zmienia się, ewoluuje, rozwija, jeżeli w tym dobrym kierunku wówczas ekscytacja powoli ustępuje miejsca budowaniu intymności. Jeżeli zaniedbamy nasz związek, przestaniemy rozmawiać z partnerem, interesować się sobą nawzajem lub uwierzymy, że nasz związek nigdy się nie zmieni, wówczas możemy poczuć się zawiedzeni, nieszczęśliwi i pełni żalu, że nasze potrzeby nie są zaspokajane i, że nie tak to wszystko miało wyglądać.
W codziennym życiu bardzo łatwo zapomnieć o związku, zaniedbać go. Zajmując się domowymi obowiązkami, biegając do pracy, ucząc się, wychowując dzieci, często nie mamy ani głowy, ani siły do zajmowania się naszym partnerem i zastanawiania się na jakim etapie jest aktualnie nasz związek i czy nasze oczekiwania co do niego są spełniane.
Pisze Pani, że prawda jest taka, iż oboje zaniedbaliście własne potrzeby. W którymś momencie Waszego związku zapomnieliście Państwo o pielęgnowaniu intymności lub jeszcze nie zdążyliście jej zbudować.
Pani Gosiu proponuję, by wróciła Pani myślami do czasów, kiedy się Państwo poznali. Wyjęła stare zdjęcia, listy, pamiętniki, wróciła wspomnieniami do tamtych chwil i zastanowiła się, dlaczego wtedy zakochała się Pani w tym, a nie innym mężczyźnie. Przypomniała sobie, co sprawiało, że lubiła Pani przebywać w towarzystwie męża, co Was wzajemnie cieszyło, sprawiało Wam radość i wreszcie, co się takiego stało i kiedy, że Pani uczucia do męża uległy zmianie. A może warto taką podróż w przeszłość zrobić w towarzystwie męża?
Bardzo ważne jest, by nauczyli się Państwo na nowo ze sobą rozmawiać, umieli powiedzieć sobie nawzajem, co zagubiliście w swoim małżeństwie i, w jaki sposób możecie ponownie siebie odnaleźć. Pisze Pani, że jest osobą bardziej emocjonalną i otwartą od męża, więc wydaje mi się, że to Pani będzie łatwiej zrobić ten pierwszy krok i powiedzieć mężowi o swoich uczuciach. Warto zadbać o wolny czas do rozmowy i atmosferę, która będzie temu sprzyjała.
Please login or Register to submit your answer