Mam następujący problem z moją 10-miesięczna córką. W żaden sposób nie chce mnie zaakceptować, na moją obecność oraz próby zabawy reaguje zawsze płaczem. We wcześniejszym okresie w miarę mnie akceptowała, ale nigdy sama od siebie, nie okazywała mi miłości, jak np. dziadkowi czy babci, nie mówię już o matce, za którą świata nie widzi. Mój stosunek do dziecka jest normalny - zawsze staram się mówić łagodnie oraz zachęcam do zabawy w inny sposób. Co mam zrobić w takiej sytuacji
1 odpowiedzi
- Witam.
- Może sprawa sama się rozwiąże, około pierwszych urodzin dziecka. To jest czas, kiedy ojciec nabiera specjalnych praw, ponieważ osoby, które są z nim na co dzień i dużo dłużej, w ciągu dnia stają się co nieco nudne. Dziecko wtedy staje się pewniejsze siebie, bardziej odporne na frustrację i staje się ciekawym świata poszukiwaczem wrażeń.
- Dlaczego córcia tak na Ciebie reaguje – trudno powiedzieć, nie widząc waszego zwykłego kontaktu. Być może jest w Twoim ciele, postawie czy minie coś, co ją zniechęca. Być może masz brodę, wąsy lub okulary, które ją niepokoją? Czasem tak się zdarza. Być może jesteś sztywny, spięty, sam obawiasz się tego kontaktu i ona to czuje. Być może spodziewasz się zbyt wiele i obciążasz tym waszą relację. Niektóre dzieci są bardzo wyczulone na niepewność dorosłych i reagują strachem (czytaj – płaczem i wycofaniem) na kontakt z takimi osobami. Przede wszystkim się nie zniechęcaj! Bądź cierpliwy i wyrozumiały. Bądź w pobliżu i nabieraj pewności – przyglądaj się, obserwuj co ona lubi i powolutku, małymi kroczkami, nawiązuj Waszą bliskość.
Please login or Register to submit your answer