Jesteśmy z moim partnerem w związku od niemal 2 lat. Przez pierwsze pół roku mieliśmy romans. Choć, jak twierdził, mieszkał z żoną wyłącznie ze względu na małe dziecko, które bardzo kocha. W końcu się od niej wyprowadził. Synka odwiedza regularnie, żona nie robi mu większych problemów. Co innego jeśli chodzi o rozwód. Jednego dnia mówi, że da mu go bez problemu, a drugiego, że zrobi wszystko żeby odbył się on z orzeczeniem o winie i przysięga ograniczyć mu jak najbardziej kontakt z dzieckiem. Mój partner boi się, że udowadniając mu zdradę uzyska rozwód z orzeczeniem o winie i ograniczenie praw rodzicielskich bez problemu przez co tyle czasu odwleka już złożenie pozwu. Nie wiem jak go przekonać, żeby się wreszcie tego podjął. Obawiam się, że po prostu tak naprawdę chce sobie zostawić możliwość powrotu do niej. Faktem jest, że nie mam ku temu podstaw, ale im dłużej on odkłada tą sprawę, tym większe są moje obawy. On nie chce wykorzystywać w sądzie także tego, że żona leczy się psychiatrycznie.
Witam Panią,
Sytuacja, którą Pani opisuje, jest bardzo trudna dla Pani i Pani partnera, ale nie można nie zauważać też tego, jak bardzo jest trudna, a nawet pewnie bardzo bolesna, dla jego dziecka i żony. Obawia się Pani, że brak formalnego zakończenia rozwodem małżeństwa Pani partnera może być przyczyną jego powrotu do rodziny, a rozpadu Państwa związku. Rozumiem, że chciałaby mieć Pani pewność, że Wasz związek jest trwały i nic mu nie zagraża. Czy jednak naciskanie na przeprowadzenie rozwodu jest dobrą metodą w takim przypadku?
Wszelkie nakłanianie kogoś do zrobienia czegoś, na co sam nie jest gotów, powoduje w nim opór, niechęć, bunt. Pewność, że Państwa związek przetrwa, może wynikać jedynie z autonomicznej, wolnej decyzji Pani partnera co do formalnego zakończenia małżeństwa. A ponieważ ta decyzja nie zależy tylko od niego, ale też od jego żony, bo razem ten związek tworzyli, z pewnością nie jest mu łatwo zrobić samemu jakiś radykalny krok. Szczególnie, że jak sama Pani zauważa, nie było to tylko rozstanie z żoną, ale przede wszystkim z dzieckiem, które bardzo kocha. Wszelkie decyzje w takich sprawach powinny być podejmowane rozważnie i ze świadomością ich konsekwencji.
Ze względu na dziecko, które doświadczyło już rozstania rodziców i nadal doświadcza jego skutków, ważne byłoby, aby rozwód nie generował kolejnych konfliktów. Z tego, co Pani pisze, tacie dziecka zależy na tym, aby porozumieć się z mamą dziecka w sposób pokojowy - co do godnego rozstania i też co do ustalenia wspólnego planu opieki i wychowania dziecka. Rozwód - to rozstanie małżonków, ale dla dziecka on nie kończy rodziny. Im więcej wzajemnych antagonizmów związanych z rozwodem - tym gorsza perspektywa dla dziecka, które wtedy wciąż narażone jest na egzystowanie w ogniu walki rodziców.
Jedną z możliwości, aby w pokojowy i godny sposób rozstać się oraz ustalić zasady sprawowania opieki nad dzieckiem, jest mediacja. Ugoda podpisana w ośrodku mediacyjnym dotycząca kontaktów i opieki nad dzieckiem jest w sprawie rozwodowej dla sędziego ważną informacją, pozwalającą powierzyć władzę rodzicielską po rozwodzie, obojgu rodzicom. W trakcie mediacji można też porozumieć się co do innych spraw, związanych z rozwodem - zaniechania orzekania o winie, podziału majątku, spłaty wspólnych kredytów itd. Porozumienie w mediacji jest możliwe - jednak zgodnie z zasadą dobrowolności, potrzebna jest zgoda obydwu stron, aby wziąć w niej udział. W trakcie mediacji rozstający się małżonkowie mają też możliwość zweryfikowania swojej decyzji o rozwodzie, wspólnego i świadomego jej podjęcia, domknięcia przeszłości oraz uzgodnienia tych wszystkich spraw, które są dla nich ważne w tej sytuacji (o tym decydują samodzielnie) oraz będą ważne w aspekcie konsekwencji w przyszłości.
Oczywiście może się też zdarzyć, że efektem mediacji będzie kontynuowanie małżeństwa, a zakończenie związku z Panią - o tym decydują jednak sami małżonkowie. Mediator nie udziela rad ani nie rozstrzyga, co mają zrobić - wszystko więc zależy od tego, na co wspólnie decydują się jego klienci. Zdarza się często, że nie umiejąc poradzić sobie z pierwszym kryzysem w związku, małżonkowie decydują się na rozstanie i szukają oparcia w innych partnerach. I choć dla Pani teraz być może jest bolesne to, co piszę, to jednak jestem przekonana, że pani partner powinien rozważyć też taką alternatywę, aby jego decyzja o rozwodzie była umocniona i świadoma.
Życzę Pani wiele spokoju i rozwagi, aby umiała sobie Pani poradzić z własnymi emocjami, rozterkami, trudnościami. Ważne jest to, aby dać trochę czasu sobie oraz partnerowi i jego żonie, aby mogli podjąć jak najlepsze w tej sytuacji decyzje, przede wszystkim ze względu na ich wspólne dziecko.
Pozdrawiam serdecznie,
Please login or Register to submit your answer