Moja 2-letnia wnuczka Lena, która mieszka z dziadkami i mamą (z tatą widuje się systematycznie co drugi weekend) od jakichś 2 tygodni zaczęła zachowywać się bardzo dziwnie. Muszę dodać, że w tym czasie poszła do przedszkola, w którym nie czuje się dobrze - nie bawi się z dziećmi, a nawet bije te, które do niej podchodzą.
Jest wycofana, nie reaguje na polecenia, bardzo często płacze i płaczem reaguje na każdą sytuację, która jej nie odpowiada. W ostatnich dniach sika w majtki, mimo że od co najmniej pół roku załatwiała swoje fizjologiczne potrzeby do nocnika.
Nie potrafi skupić się na zabawie, rzuca zabawkami i nie chce ich zbierać. Zachowuje się bardzo głośno, krzyczy, piszczy, nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu. Najgorsze dni są wtedy, kiedy spędza czas z tatą. Po powrocie jest po prostu nie do okiełznania. Bardzo się martwię, czy nie są to objawy jakiejś choroby związanej z psychiką.
Witam Panią
Opisuje Pani zachowania wnuczki z ostatniego okresu, z ostatnich dni, tygodni, może miesięcy, a ja chciałabym wiedzieć, jak mała zachowywała się wcześniej. Czy zaskakiwała Państwa podobnymi zachowaniami? Czy w przeszłości pojawiały się zachowania, które niepokoiły, dziwiły? Czy zastanawiały Panią, Państwa jakieś inne zachowania, których nie opisała Pani w swoim liście?
Przypuszczam, że ich nie było, ale pewna nie jestem. Wydaje się, że opisane przez Panią zachowania wnuczki mają związek ze zmianami w jej życiu, a nie z symptomami choroby psychicznej. Dodatkowo mogą być one związane z okresem rozwojowym, w który wkroczyła wnuczka.
Wiek dwóch lat to wiek buntu, przekory, czas zdobywania samodzielności, niezależności, z dużą chęcią decydowania o sobie w różnych sprawach. Często próba walki z dorosłymi. Czasem mocno związany z próbami, w których mała chce wiedzieć, do jakich granic może posunąć się w swoich histeriach, złości, manipulowaniu dorosłymi.
Im mniej konsekwencji w zachowaniach dorosłych i więcej „walki”, tym trudniejsza sytuacja. Im więcej spokoju, mądrego stawiania granic i konsekwencji, tym szybciej sytuacja zostaje opanowana, a czas buntu przejdzie do historii. Proszę więc przyjrzeć się zachowaniom dorosłych i reakcjom wnuczki na różne decyzje mamy, taty, babci i dziadka, na zakazy i nakazy. To źródło sporej wiedzy o sytuacji i zachowaniach małej.
Z listu wynika, że mała poszła do przedszkola. Poszła do niego dość wcześnie, bo w wieku dwóch lat, a nie trzech - jak większość maluchów. Przedszkole to ważny etap w życiu dziecka. Czas oderwania od rodzica i pierwsze próby układania relacji z rówieśnikami. Dla niektórych maluchów to trudny czas adaptacji do nowego miejsca. No i rozwód. Rozstanie z rodzicem (z listu nie wynika, kiedy nastąpił rozwód, jak wyglądało rozstanie), zapewne zamieszanie rodzinne, może zmiany związane z sytuacją domową.
Wszystko to mogło mieć wpływ na zachowania wnuczki. Nie zawsze tak małe dziecko potrafi nazwać, co je niepokoi, co męczy, co martwi, co smuci, co denerwuje. Bywa, że okazuje to w sposób nie zawsze jednoznaczny dla dorosłych, nie zawsze zrozumiały, nie zawsze akceptowany. Tak być może jest z Pani wnuczką. Zmiany przerosły małą i protestuje, czasem może walczy o swoje zdanie, swoją pozycję w rodzinie, a innym razem chce być bardziej widoczna, bardziej zauważona, a może i bardziej samodzielna i niezależna.
Zachęcałabym do większej tolerancji, większego spokoju i wiary, że to czas przejściowy, który minie i po nim nadejdzie ten spokojniejszy, który być może wcześniej Państwa cieszył. Nie wiem, czy córka po rozwodzie utrzymywała i wciąż utrzymuje dobre kontakty z byłym mężem. Gdyby tak było, mogłaby rozmawiać z nim na temat zmian w zachowaniach ich córeczki. Być może tata też mógłby dostarczyć informacji na temat zachowań swojej córeczki.
No i wreszcie pozostaje nam problem adaptacji małej do przedszkola. Proszę nie zapominać, że ona wciąż bardzo potrzebuje kontaktów z najbliższymi jej osobami, a niekoniecznie jeszcze kontaktów z kolegami. Niektóre dzieci w tym wieku nie czerpią jeszcze radości i przyjemności z wspólnej zabawy z kolegami. Może tak właśnie jest z Pai wnuczką?
Warto rozmawiać z nauczycielką w przedszkolu. Warto pytać o wszystkie te zachowania, które niepokoją, albo zmieniły się w ostatnim czasie.
No i ostatnia rzecz. Proszę pamiętać, że wychowując dziecko, dbamy o zaspokojenie wszystkich jego potrzeb, o stworzenie warunków dla harmonijnego rozwoju, zapewnienie szczęśliwego dzieciństwa, ale i nie zapominamy o stawianiu granic, wymaganiach i całej masie tych rzeczy, które mają porządkować świat małego dziecka.
Proszę popatrzeć na wszystkie Państwa zachowania i odpowiedzieć sobie na pytania, które zadałam w swoim liście. Myślę, że wtedy łatwiej będzie przywracać spokój w życiu małej i oczekiwać zmian w jej zachowaniu.
Życzę powodzenia i raz jeszcze pragnę uspokoić - nie widziałabym symptomów choroby psychicznej, ale raczej odpowiedzi małej (nie zawsze akceptowanymi zachowaniami) na sytuację, która jest wokół niej. Pozdrawiam serdecznie.
Please login or Register to submit your answer