On już mnie nie obchodzi, czyli obojętność w związku
Psychologia

On już mnie nie obchodzi, czyli obojętność w związku

Byłaś szaleńczo zakochana. Potrafiłaś studiować kompletnie nie interesujące cię książki tylko po to, by mu zaimponować, mogłaś wysiadywać w towarzystwie osób, które zupełnie ci nie pasowały i patrzeć godzinami na swojego śpiącego partnera. Niestety, to już się skończyło…

Po trzyletnim okresie zauroczenia, entuzjazm opadł. Nie ma ani energii do życia dla człowieka, z którym mieszkasz, ani chęci na zmiany. Czy taka obojętność przejdzie? A może to pierwszy zwiastun wypalenia w związku?

Temperatura spada

Niezależnie od naszego temperamentu zwykle schemat jest podobny, weźmy za przykład seks. Początkowo nie możemy się doczekać zbliżeń, satysfakcjonujące są nawet buziaki i pocałunki. Podnieca nas sama obecność drugiej osoby. Z czasem wiele się zmienia, ale to zupełnie naturalne. W końcu nie możemy być podniecone oczekiwaniem na coś niespodziewanego, jeśli sypiamy z partnerem od kilku albo kilkunastu lat. Owszem seks można urozmaicić, jednak oczekiwanie na nowości musi mieć swoje granice. Podobnie sytuacja ma się w innych dziedzinach życia, jeśli o nie nie zadbamy, nie będziemy usatysfakcjonowane. Związek nie polega przecież na ciągłym oczekiwaniu, a jeśli tak jest, niestety jego przyszłość nie będzie długa.

Psycholog mówi: obserwuj

Obojętność jest jedną z wielu oznak kryzysu w związku – to pewne. Niestety nie zawsze jest tak, że kiedy ją poczujemy, można jeszcze coś zmienić. Siła związku polega na tym, że się z partnerem rozumiemy. Wtedy nie ma problemu z „wyczuciem” czy obojętność z naszej strony jest skutkiem czy symptomem. Jaka jest różnica? Skutek w postaci obojętności następuje, jeśli to za strony partnera nie dostajemy tego, czego oczekujemy bądź też tego do czego byłyśmy przyzwyczajone. Jeśli obojętność jest symptomem, nie musi pojawić się w następstwie zaniedbywania przez partnera – wówczas mamy pewność, że to w nas coś się skończyło, zmieniło…
Trzeba obserwować zachowania partnera, by móc wyczuć odpowiedni moment, taki w którym nagle temperatura spada. Jeśli zorientujemy się za późno, może się okazać, że obojgu nam nie będzie się już chciało.

On jest, bo jest…

Sytuacja, w której po prostu akceptujemy partnera jest najgorszą z możliwych. Obojętność zaczyna się w momencie kiedy nie mamy partnerowi nic do powiedzenie, nie on jest osobą, której chciałybyśmy się zwierzać, nie z nim chcemy dzielić nasze radości. Dalej jest już tylko gorzej. Nie obchodzi nas co u niego w pracy, nie chcemy iść z nim do kina, na kolację, nie podnieca nas zbliżenie. Wprost nie możemy uwierzyć, jak mogłyśmy się kiedyś mocno angażować, jak mogłyśmy tęsknić, płakać, jak w ogóle nasz partner mógł wywoływać w nas tak silne emocje. Jeśli na takim stanie rzeczy poprzestaniemy – nasz związek szybko się wypali. Co robić?

Żal, pretensje i oczekiwania

Kobiety często mają skłonność do wiązania ze sobą spraw i wydarzeń, które w zasadzie niewiele mają ze sobą wspólnego. Często postępujemy też w sposób, który uniemożliwia partnerowi nie tylko obronę, ale i jakiekolwiek działanie.
Kobieta czuje się zobojętniała, niewiele ją cieszy, nie ma związkowych ambicji i motywacji. Jest smutna, a po czasie smutek zmienia się w agresję – wtedy najłatwiej o nieuzasadniony i niesprawiedliwy atak. Wówczas często wyrzucamy partnerowi zachowania, jakie w przeszłości nam się nie podobały, ale o których wcześniej nie wspominałyśmy.
Powstrzymajmy się od tego, bądźmy kreatywne także w rozwiązywaniu problemów. Jeśli nie uwierzymy, że nasza propozycja może przynieść pozytywny skutek – nic nie zrobi się samo. Jak w każdym przypadku, także i tu może się okazać, że dobre zamiary partnerów nie są wystarczające i być może potrzebna będzie pomoc z zewnątrz – terapeuta zawsze będzie potrafił znaleźć w sytuacji obojętnych wobec siebie partnerów coś, czego oni sami zauważyć nie są w stanie.

Post Comment