Marek Koterki przez lata budował sobie renomę, którą przez lata utrzymał. Od dawien dawna prowadzi specyficzną grę z widzem, ciągle kręci filmy o podobnej specyficznej tematyce z pogranicza dramatu, filmu psychologicznego, obyczajowego i komedii. W większości owych obrazów na warsztat jest brany ten sam główny bohater imć Miauczyński. Człowiek przepełniony natręctwami, oraz trafnie potrafiący skomentować otaczającą rzeczywistość w jasny, zwięzły, często jednowyrazowy sposób. Wypowiadane przez niego kwestie często mocno okraszone zostały słowami uznawanymi za wulgarne. Często korzystają z tego nasi rodzimi twórcy, a nawet za często – jednak Koterski ma nad nimi przewagę – każde z owych przekleństw idealnie wpasowuje się w dialog. To nie rzucanie „kurwą” dla samej „kurwy”, to słowo jako bardzo silny wulgaryzm podkreśla moc wypowiedzi. I wiadomość, iż kolejny film tego reżysera pojawiła się w kinie sprawiła, że zarezerwowałem sobie na owe wydarzenie czas, bom ciekaw jak tym razem wyszło.
Informacje na temat filmu: Baby są jakieś inne (2011)
Reżyseria: Marek Koterski
Scenariusz: Marek Koterski
Zdjęcia: Jerzy Zieliński
Scenografia: Przemysław Kowalski
Gatunek: Dramat, Komedia
Produkcja: Polska
Dystrybucja: Kino Świat
Studio: Studio Filmowe Kadr
Czas trwania: 90 min.
Recenzja Filmu: Baby są jakieś inne (2011)
Fabuła jest dość specyficzna. Oglądamy podróż samochodem z bliżej nieokreślonego miejsca do jeszcze mniej ważnego celu dwóch mężczyzn. Poruszając się po naszym kraju omawiają to, jak widzą kobiety – w kilku zwięzłych wojskowych słowach.
Tym razem nie ma jednoznacznego wskazania, iż głównym bohaterem jest Miauczyński, jednak można się szybko domyśleć, który z panów – jeden czy dwa może nim być. Jednak nie ma, co się skupiać na tym wątku, gdyż tym razem przynajmniej teoretycznie jest to film o kobietach… znaczy się babach. Wszelkie rozmowy rozwijają się wokół tematyki pań i ich zachowań, oraz tego jak my mężczyźni to odbieramy, widzimy i czujemy (tak, tak – nam też zdarza się czuć). I od razu trzeba to podkreślić, że jest to kino specyficzne. Z jednej strony mniej zwracający na całość uwagę zauważą jeno sporą dozę wulgaryzmów, oraz parę dobrych tekstów. Ktoś tam dostrzeże głębsze pokłady owej wewnętrznej irytacji na to co się w naszym świecie dzieje. Jak mocno zmienia się nasze otoczenie, relacje pod wpływem przemian społeczno-politycznych. Ileż to różnorakich bezkrwawych na pierwszy rzut oka wydarzyło się w ostatnich 30-tu latach?! I każda z nich w mniejszym lub większym stopniu wpływa na nasze codzienne poczynania. Nie każdy dostrzega ową zależność, ale to raczej normalne, gdyż nie wszyscy chcą widzieć całokształt obrazu chroniąc swą psychikę przed nadmiernym stresem, gdyby doszło do zastanowienia się, ku czemu to wszystko podąża. Bo jak widać choćby po tym filmie, raczej nie toczy się to ku rozkwitowi, ani poprawieniu życia. Prędzej ku kolejnym zmianom, które nas będą zaskakiwać i jeszcze większej komplikacji codziennych relacji międzyludzkich. Pewne sprawy się upraszczają – jak język w necie, gdzie bazuje się na wszędobylskich skrótowcach, zaciągach językowych z angielskiego i pisaniem ala sms, gdzie ma być szybko i krótko bez poszanowania dla języka w jak największym uproszczeniu.
Wracając do głównego wątku. Wielokrotnie możemy zauważyć, a raczej usłyszeć doskonałe opisy absurdalnych zachowań kobiecych. Chyba każdy przedstawiciel męskiej części społeczeństwa spotkał się z owymi, jakże utrudniającymi życie zachowaniami. Tym nie reformowanym sięganiem do absurdów, dzieleniem włosa na czworo, doszukiwaniem się czegoś, czego nie ma itd. Te absurdy świata, gdzie mężczyzna ma być jednocześnie wrażliwy i mięciutki jak kaczuszka i twardy i niezłomny jak stal. Ma się składać właśnie z takich przeciwstawnych cech… a i tak nie ma gwarancji, że spełni to oczekiwania pań. Taki to już świat, gdzie absurd goni absurd.
Trafnie dostrzeżone zachowania i tendencje w dzisiejszym świecie przepełniają ten specyficzny film, w którym ludzie po obejrzeniu zwiastuna będą doszukiwać się taniej, jarmarcznej rozrywki, której tu jednak nie ma. To raczej film mający skłonić do pewnych przemyśleć. Mężczyzn do zastanowienia się, kim są i do czego dążą, i czy robią to wbrew sobie, czy jest dla nich miejsce? A kobiety nad tym, ile z wymienionych zachowań pojawia się w ich codziennym życiu.
Szukasz kolejnej prostej komedii, gdzie padnie sporo „kurw” na minutę seansu – daruj sobie, ten film jest zupełnie nie dla ciebie. Ten film o kryzysie męskości, o kłopocie z wzorem męskości i kobiecości w naszej rodzimej kulturze. Okraszone to wszystko jest jednak celnymi obserwacjami relacji damsko-męskich. Maniera dialogów, które są w sumie monologami też nie każdemu przypadnie do gustu. Toteż idziesz do kina na własną odpowiedzialność.
Gdzie obejrzeć za darmo cały film: Baby są jakieś inne (2011)
Obecnie film ” Baby są jakieś inne (2011)” można obejrzeć tylko za pośrednictwem płatnych platform VOD.